Kilka poranków deszczowych
Pozwala zebrać myśli mokre
To nic że w skarpetach dziura
A nad tobą kolejna czarna chmura
Ważne że jesteś w domu bez krzyku
Z ciepłym łóżkiem i lustrem w szafie
Tam w prawdzie bałagan i galimatias
Ale zdjęcia w albumach poukładane
Tam zatrzymał się historii czas
Zaparzę kilka kaw kilka herbat
Przeczytam kilka wierszy bez satyry
Kolejny raz pomaluje usta na czerwono
Stanę się łazienki zielonej Ikoną/alboż/
Z ciepłym łóżkiem i lustrem w szafie
Tam w prawdzie bałagan i galimatias
Ale zdjęcia w albumach poukładane
Tam zatrzymał się historii czas
Zaparzę kilka kaw kilka herbat
Przeczytam kilka wierszy bez satyry
Kolejny raz pomaluje usta na czerwono
Stanę się łazienki zielonej Ikoną/alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz