Sukienka
Niejeden palec Boży
Pukał mnie po czole
Niejeden koślawy but
Chronił mnie od błota
Szukałam i szukam, skrzydeł
Niczym ta dur – nota
Poszłam po rozum
Do lasu - tam
Zgłodniałe wilki
Zjadły moja ostatnią
Sukienkę w groszki.
Zastanowiło mnie to –
Dlaczego białe kły
Nie konsumowały ciała
Przecież było ciepłe./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz