Nektar lepki kapie, brudzi myśli
Gawrony w locie dostały ataku histerii
Zegar na wieży ratuszowej, kolejny raz
Kurantowej kukułce zamknął drzwi
Fontanna łka epoką baroku
Stoi młodociany pod lipą w rozkroku
Pies kroczy bez smyczy , dziecko
w wózku siedzi bez smoczka i ryczy
Buda jak to buda nie ma właściciela
Zerwał się pies z łańcucha szuka pana
Ktoś już wie że nie wstanie z kolejnego rana
ktoś wie, że ta niedziela to nie ta niedziela.
Czarny kot przebiegł kobiecie przez drogę
Chyba setny raz- Ona nie patrzy na ten sam obraz
Bierze ze sobą tomik słów niepojętych
I kilka kartek żółtych życiowo pomiętych./alboż/
Stoi młodociany pod lipą w rozkroku
Pies kroczy bez smyczy , dziecko
w wózku siedzi bez smoczka i ryczy
Buda jak to buda nie ma właściciela
Zerwał się pies z łańcucha szuka pana
Ktoś już wie że nie wstanie z kolejnego rana
ktoś wie, że ta niedziela to nie ta niedziela.
Czarny kot przebiegł kobiecie przez drogę
Chyba setny raz- Ona nie patrzy na ten sam obraz
Bierze ze sobą tomik słów niepojętych
I kilka kartek żółtych życiowo pomiętych./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz