Smuga cienia
Siedzieliśmy pod palmami
Nie czuliśmy głodu
Nic nas nie bolało
Przytuleni czuliśmy
Bicie serc spokojnych.
Bezpieczeństwem otuleni
Pocałunkami pojeni
Zefirkiem smagani
Przekazywaliśmy światu dobro.
Potem siedzieliśmy w łodzi
Pozytywnej energii ciała
Które drżało –
Dotykiem zaczarowane
Szelestem pękała struna
Kwiecistej krainy
Tylko śpiew dźwięczał w uszach.
Chmury zaskoczone
Puszczały oczko
Tym co na tafli niebieskiej
Rozkoszowali zmysły.
Pod nimi taniec godowy
W mokrej otchłani
Kijanki przeznaczenia odbywały.
To cudowne połączenie
Ciepła i wilgoci wyciszyło smutek./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz