Każdego poranka
Ptactwo zrywa się.do lotu
To takie ich dzień dobry
Zaspane oczy
Dziękują że się obudziły
A uszy za to że słyszą
Wyjący budzik
Czapka buty torebka
I gotowość zachowana
Trzeba maszerować kolejny raz
Dołączyć do tłumu niedobudzonych
I podziękować za ból umiarkowany
W kosciach bez licznika
Kości jakże temat obszerny
A jakże zawiły aczkolwiek prosty
Jak dwa dodać dwa
Że czas płynie a z nim ty on i ja /alboż/
Dziękują że się obudziły
A uszy za to że słyszą
Wyjący budzik
Czapka buty torebka
I gotowość zachowana
Trzeba maszerować kolejny raz
Dołączyć do tłumu niedobudzonych
I podziękować za ból umiarkowany
W kosciach bez licznika
Kości jakże temat obszerny
A jakże zawiły aczkolwiek prosty
Jak dwa dodać dwa
Że czas płynie a z nim ty on i ja /alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz