Słońce odradza dzisiaj sztandary
Ponad drzewa stojące na baczność
Zew krwi wychodzi z grobów
Ubrana w mundury i pasiaki
Ktoś dla niepoznaki ubrał ciemne okulary
Ktoś krzyczał to nie te proporce
Inny patrzył na pomniki a wyraz miał dziki
Tamten stał pod krzyżem i milczał
Tylko wiatr świszcze w uszach
O historycznych katuszach i udręce
Tylko ten na belce w miłości męce
Tylko słońce wie ile kropel
Osuszyć musiało wtedy i wtedy
Tylko deszcz pamięta
Ile zmył krwi z kurzem
I opłakał niejednego w mundurze
Dzisiaj kupiłam goździki
Żeby zatuszować nimi
Ludzkie serca tiki /alboż/
Ktoś krzyczał to nie te proporce
Inny patrzył na pomniki a wyraz miał dziki
Tamten stał pod krzyżem i milczał
Tylko wiatr świszcze w uszach
O historycznych katuszach i udręce
Tylko ten na belce w miłości męce
Tylko słońce wie ile kropel
Osuszyć musiało wtedy i wtedy
Tylko deszcz pamięta
Ile zmył krwi z kurzem
I opłakał niejednego w mundurze
Dzisiaj kupiłam goździki
Żeby zatuszować nimi
Ludzkie serca tiki /alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz