Nie chcę być mieszaniną
Złych i dobrych myśli
Nie chcę być gmatwaniną
Uczynków rozkojarzonych
Jak kochać tak by z wzajemnością
Jak żyć by nie być w oku kością
Jak pisać by inni zrozumieli
A jak mówić by niektórzy słuchali
Nikt nie zna odpowiedzi oczywistych
Nikt nie wie gdzie jest granica
I kto jest przystanią bogatą w żaglówki
Wszak nie szukam wymówki
Nie szukam guza ni sztucznej szczęki
Wybieram radość dziecko udręki../alboż/
Jak żyć by nie być w oku kością
Jak pisać by inni zrozumieli
A jak mówić by niektórzy słuchali
Nikt nie zna odpowiedzi oczywistych
Nikt nie wie gdzie jest granica
I kto jest przystanią bogatą w żaglówki
Wszak nie szukam wymówki
Nie szukam guza ni sztucznej szczęki
Wybieram radość dziecko udręki../alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz