Czarno białe domy rozmawiają
Z koślawym księżycem
Są wszystkim a zarazem niczym
Nikt tam nie śpi
Nikt nie spółkuje
Cisza ściany muruje
Nawet bełkotu nie ma
Jest płot i czarna ziemia
Drzewa uśpione letargiem
Będą sprzedane będą pocięte
Potem zwyczajnie spalone
Dymem niebo odymione
Odrodzi się słońcem o poranku
I ciepłym mlekiem w dzbanku./alboż/
Nikt nie spółkuje
Cisza ściany muruje
Nawet bełkotu nie ma
Jest płot i czarna ziemia
Drzewa uśpione letargiem
Będą sprzedane będą pocięte
Potem zwyczajnie spalone
Dymem niebo odymione
Odrodzi się słońcem o poranku
I ciepłym mlekiem w dzbanku./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz