Niczyja
Jestem jesienna pani co to
Nieraz stare drzewo zgani
Poleje konary
Porannym przymrozkiem
Potem obsypie zmęczone
Oczy
Zaczarowanym z łez proszkiem
I powiem w szaleństwie zakręcona
To ja
Niczyja kochanka niczyja żona
Żegnam was kochani
Ten przystanek pod chmurą
Jest niedościgły i do bani./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz