Kaktusy wyrzeczeń
Samotne kobiety
Plączą w poduszki
Ich suche łzy
Roztopiły niejedno
Posłanie bez siennika.
Wiem nic z tego nie wynika
Że marsz niewiast jęczy
Z niewysłowionego bólu
Ubranego w uśmiech.
Grymas warg przygryzionych
Poszedł po rozum do głowy
I zasilił łoże kaktusami wyrzeczeń
I zamknął drzwi na cztery spusty./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz