krzesło rozmawia ze stołem
o tym co pod i nad
ni to pies ni to kot ni pająki
tylko odgłosy
za oknem wiertarki jazgot
strzelają magnolii pąki
nikt nie poukłada
swoich życiorysów
nikt nie wie jak żyć obok
blatu bez obrusa
a sól rozsypana kłóci się
z cukrem
już serce chyba się nie rusza
rośnie w gardle kamień
język piecze papryczką chili
szukasz spokojnej chwili
niestety tu jej nie ma/alboż/
tylko odgłosy
za oknem wiertarki jazgot
strzelają magnolii pąki
nikt nie poukłada
swoich życiorysów
nikt nie wie jak żyć obok
blatu bez obrusa
a sól rozsypana kłóci się
z cukrem
już serce chyba się nie rusza
rośnie w gardle kamień
język piecze papryczką chili
szukasz spokojnej chwili
niestety tu jej nie ma/alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz