sobota, 12 września 2015

Dryfująca - ONA

Dryfująca -ONA

Czasem potrzebuje kliku pół nutek,
Żelaznego pudełka i białej chusteczki
Tylko nad ranem gdy zapieje kogutek
Zerkam z ukosa na tlący się knot świeczki


Wtedy wyciągam ręce przed siebie
I całuje smugę powietrza przeniknionego
Dryfując niczym wrona po niebie
Rozpatruje system człowieka uwikłanego


Przecież nie chodzi o to, by marudzić
Być wrednym, plugawym , odklętym,
Trzeba sporo się natrudzić
W narodzie, od wieków przeklętym


Nie wiem jak wysoko skrzydła mnie uniosą
Ponad zaplecze moich codziennych możliwości
Może moje oczy tors wypukły nad niziną poniosą
Tam gdzie nikt nie popada w ludzkie skrajności.


Proszę cię Panie chroń moje sumienie
Przed zagłady stronniczej klęską
Wyrzuć z mojego serce czarne cienie
I daj siłę tu i teraz nie kobiecą lecz męską


Wtedy to Panie żadna sztanga problemów
Nie wciśnie w pogardzie w ziemie niewieścich
Anielskich systemów./alboż/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz