stoi na rozdrożu czerwona pani
w sukni wymiętej potarganej
zapomniała ukierunkowanej drogi
jak przystało na rodzicielkę
tęskniła za dziatkami trzymała kosz
w koszu same ekologiczne robaczywki
tęskniła za walecznym
synem marnotrawnym
i za winem surowo - wytrawnym
wylewanym za kołnierze
każdej wojny domowej
wypatrywała
atomowej
zdrady bluźnierców
szyderców
prześmiewców
psudo - wyznawców
BOGA
Nadchodzi trwoga
Matki nie da się oszukać
ni po głowie popukać
ona jest czerwona
Ona płacze na biało
to nie jest już ciało
to fragmentaryczna zgryzota
ktoś dostał do głowy kota
nazywa się panem na tronie
tylko gdzie korona złota
gdzie berło gdzie cnota
teraz juz nic niema
ugorem stoi ziemia
wylewa się ropa
mechanicznej spuścizny
dorobkiewiczów i sutenerów
brzemienna wie ile trzeba trudu
by w narodzie narodzić się od nowa
czy to jakaś psychiatryczna zmowa?
grawerują nam umysły
Oni tam na górze
fruwający na skazitelnej chmurze.
to nic że poddam się na chwile
to nic że poruszę każda milę
to nic że sprzedam ostatnia sukienkę
nie chce być skowytem w udręce
Oni i tak wszytko wiedza czy śpię w pałacu
Czy z myszami pod miedzą. /alboż/
tęskniła za dziatkami trzymała kosz
w koszu same ekologiczne robaczywki
tęskniła za walecznym
synem marnotrawnym
i za winem surowo - wytrawnym
wylewanym za kołnierze
każdej wojny domowej
wypatrywała
atomowej
zdrady bluźnierców
szyderców
prześmiewców
psudo - wyznawców
BOGA
Nadchodzi trwoga
Matki nie da się oszukać
ni po głowie popukać
ona jest czerwona
Ona płacze na biało
to nie jest już ciało
to fragmentaryczna zgryzota
ktoś dostał do głowy kota
nazywa się panem na tronie
tylko gdzie korona złota
gdzie berło gdzie cnota
teraz juz nic niema
ugorem stoi ziemia
wylewa się ropa
mechanicznej spuścizny
dorobkiewiczów i sutenerów
brzemienna wie ile trzeba trudu
by w narodzie narodzić się od nowa
czy to jakaś psychiatryczna zmowa?
grawerują nam umysły
Oni tam na górze
fruwający na skazitelnej chmurze.
to nic że poddam się na chwile
to nic że poruszę każda milę
to nic że sprzedam ostatnia sukienkę
nie chce być skowytem w udręce
Oni i tak wszytko wiedza czy śpię w pałacu
Czy z myszami pod miedzą. /alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz