przeskakiwałam przez płot
przynależności do ogrodu
w którym grządki jakże
nieuporządkowane
kipią chwastami rodem
z kosmosu i dzikiej atmosfery
w której - nie ma liczydeł
porachunki bez statystyk
po prostu są i czekają
na otwarte okna serc pokornych
chyba wyrzucę ostatni list
by zrozumieć że ten zagon
nie był dla mnie
nie czekał na moją miłość naiwną
teraz wiem pokonam zasieki
zbudowane nad rzeką
wytrawnego wina
niewinnej duszy bo zakochanej
i wybaczę każdemu kto stanął
na mojej drodze do doskonałości
potępionej przez rządzących
czasów wysokich murów./alboż/
w której - nie ma liczydeł
porachunki bez statystyk
po prostu są i czekają
na otwarte okna serc pokornych
chyba wyrzucę ostatni list
by zrozumieć że ten zagon
nie był dla mnie
nie czekał na moją miłość naiwną
teraz wiem pokonam zasieki
zbudowane nad rzeką
wytrawnego wina
niewinnej duszy bo zakochanej
i wybaczę każdemu kto stanął
na mojej drodze do doskonałości
potępionej przez rządzących
czasów wysokich murów./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz