kiedy wyroszę w podróż ostateczną
poproszę Boga o przytulenie
wcielenie przebaczenie
dam mu w darze kilka diamentów z pod oka
takich ostatecznych i bezpiecznych
popatrzę na dziecka wizerunek
złoże pokłon i zapodam skruchę w plecaku
w którym moja podróż schowana
tam nie ma fałszu jest prostota
i dusza moja w ciele z robota /alboż/
takich ostatecznych i bezpiecznych
popatrzę na dziecka wizerunek
złoże pokłon i zapodam skruchę w plecaku
w którym moja podróż schowana
tam nie ma fałszu jest prostota
i dusza moja w ciele z robota /alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz