spojrzenia dwa a oczu
dwanaście
miesięcy tęsknoty za
kobietą wampem
niestety ona anielica
co dopiero przyleciała
z księżyca
wyuzdania i pełna seksapilu
tam ich było wielu
jeden wielbiciel jedna prawda
o brzydocie ale nie serca
lecz zagubionej cnocie
w kosmosie nieprzyzwoitości
jeden lubił krągłości inny
zwyczajne kości
ona umierała co noc
pusty był obok niej koc
była tylko chwila może dwie
i on wymalowany
w kobiecym umyśle
walczył o skrawek skóry
a tam zimno i marmury
pyta czy jest kropla ciepłego koniaku
nie ma- jest cień i zwyczajna ziemia
pod nią piekło nie ma tam sielanki
są niezaspokojone zachcianki
nie ma kobiety jest diablica
mówi na siebie anielica
wybacz proszę moją zuchwałość
wybacz moją słów nagość
jestem tam i tu przy tobie
nie ważne czy ku ozdobie
jestem i czuwam nad ogniskiem
i nad wodospadowym wtryskiem
potem tylko będzie potem
i ja pod starym zetlałym płotem/alboż/
o brzydocie ale nie serca
lecz zagubionej cnocie
w kosmosie nieprzyzwoitości
jeden lubił krągłości inny
zwyczajne kości
ona umierała co noc
pusty był obok niej koc
była tylko chwila może dwie
i on wymalowany
w kobiecym umyśle
walczył o skrawek skóry
a tam zimno i marmury
pyta czy jest kropla ciepłego koniaku
nie ma- jest cień i zwyczajna ziemia
pod nią piekło nie ma tam sielanki
są niezaspokojone zachcianki
nie ma kobiety jest diablica
mówi na siebie anielica
wybacz proszę moją zuchwałość
wybacz moją słów nagość
jestem tam i tu przy tobie
nie ważne czy ku ozdobie
jestem i czuwam nad ogniskiem
i nad wodospadowym wtryskiem
potem tylko będzie potem
i ja pod starym zetlałym płotem/alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz