niedziela, 24 grudnia 2017

Betlejemskiej szukam


Betlejemskiej szukam

szukam w życiu Betlejemskiej gwiazdy
w każdym zakamarku egzystencji
 niekonwencjonalnej
w każdym człowieku
jego emocjach

patrze na niebo zimowej aury
z nadzieją na śnieg dobrych odruchów
na nieskazitelne powroty
tych co zagubili szlak poufnej podróży

czekam na urodzajny świąteczny czas
na skrawek opłatka przy nadziei
na siano i dzieciątko co płacze z zimna

owszem podam mateńce pieluszki
podam białe poduszki i zapach lasu
wypełnionego po brzegi choinką
co spełnia marzenia tych co wierzą w cud./alboż/

wtorek, 12 grudnia 2017

zalepione puszki

zalepione puszki

latają pap-roki
nad inkubatorami


śpiewają obiboki
nad scenami


ziewają krawaty
takie psu braty liczą nutki
a tam on malutki


płacze i kopie nogami
potem śpi i śni
oblany pap-rokowymi kolorami
uśmiechem otwiera drzwi


maszerują puszki zalepione
ktoś uratował wątrobę ktoś śledzionę
jeden to urósł na dwa metry
a miał policzone centymetry

potyczki na słowa

a wystarczy tylko duszy odnowa/alboż/

odzież z moją grafiką ...koszulki tuniki spódniczki /albożyki/






moje grafiki na odzieży/albożyki/



pożar rozniecony

pożar rozniecony

stoi w pokoju lustro
ubrane w ramy złocone
a w nim odbicie
jego ciało roznegliżowane


tors kapie męskością
brzuch delikatnie ruchomy
wzrok grzeszny
bez dotyku
przystani spragniony


lustro stoi samotnie
a ona w komputerowym oknie
spuszczone oczy
dreszcz po plecach kroczy
woła z daleka że w marzeniach
czeka i nie ucieka


ech życie czasem okrutne
i pożar rozniecony
ona za morzem
a jego ciało rozpalone


trzeba poszukać łodzi niezakotwiczonej
i wysłać ciało po żonę


syreny na pewno wskażą drogę do latarni
tam dziewczę go napoi nakarmi /alboż/

czerń i biel

czerń i biel

czarny i biały
w galerii się spotkały

czarny nawet nie smutny
biały deczko szalony
postanowili się wcielić w role
męża i żony

ale kto ma kim zostać
tu zadano pytanie
biały czy czarny żoną ma być
czarny czy biały mężem

spór rozstrzygnięto w mig
ten biały i ten czarny
ani ten ani ten bo były to wstyd /alboż/

bim bam /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) bim, bam
autor: Alina Bożyk

taram taram
spotkał bim bam
poszli do cukierni
na pączki z budyniem
tam zakochali się przy
czerwonym winie
zalała ich serca
czerwień wylewna
on został królewiczem
ona wyglądała jak
pąsowa królewna
wrócili do domu razem
i zasnęli w łożu pod
świętym obrazem /alboż/

zimne stopy /Walls/

(IPOGS, Walls) zimne stopy
autor: Alina Bożyk


zimne stopy
życiowej wędrówki
doprowadzają mnie
na koniec komnaty
królowej zimy- a tam stokrotki /alboż/

niedziela, 10 grudnia 2017

Action rainin /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Action rainin
autor: Alina Bożyk


rainin nie raniony
Action nie akcyjny
stół koalicyjny
mównica z tyłu tablica

kreda bez gąbki
nauczyciel bez dziennika
i jak myślicie
co z tego wynika? /alboż/

jajecznica na cebulce /Walls/

(IPOGS, Walls) jajecznica na cebulce
autor: Alina Bożyk


jajecznica na cebulce
ciepła gorzka kawa
ja i on
mleko rozlane
oczy maślane /alboż/

sobota, 9 grudnia 2017

suknia cierniowa - dla tych co w bólu

suknia cierniowa - tym co w bólu

nie płacz dziecino
to tylko miłość unosi krzyż
anioł obciera pocałunkiem
brylanty stworzenia

cierpienie suknią cierniową
ból koszulą rozdartą
i ta pustka

drzwi zamknięte inaczej
przepustką do szczęścia
bez bólu/alboż/

okrutny świat /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) okrutny świat
autor: Alina Bożyk


świat okrutny
i obłudny
tak mawiają pesymiści
nie zawsze realiści
optymista chodzi swoimi drogami
czasem między nogami /alboż/

spacerowałeś /Walls/

(IPOGS, Walls) spacerowałeś
autor: Alina Bożyk


spacerowałeś
po mojej skórze
czułam twój oddech
potem uciekłeś
z lęku przed deszczem /alboż/

spojrzenia zetlałe

spojrzenia zetlałe

spojrzenia dwa a oczu
dwanaście
miesięcy tęsknoty za
kobietą wampem
niestety ona anielica
co dopiero przyleciała
z księżyca
wyuzdania i pełna seksapilu
tam ich było wielu


jeden wielbiciel jedna prawda
o brzydocie ale nie serca
lecz zagubionej cnocie
w kosmosie nieprzyzwoitości
jeden lubił krągłości inny
zwyczajne kości

ona umierała co noc
pusty był obok niej koc
była tylko chwila może dwie
i on wymalowany
w kobiecym umyśle
walczył o skrawek skóry
a tam zimno i marmury

pyta czy jest kropla ciepłego koniaku
nie ma- jest cień i zwyczajna ziemia
pod nią piekło nie ma tam sielanki
są niezaspokojone zachcianki
nie ma kobiety jest diablica
mówi na siebie anielica

wybacz proszę moją zuchwałość
wybacz moją słów nagość
jestem tam i tu przy tobie
nie ważne czy ku ozdobie
jestem i czuwam nad ogniskiem
i nad wodospadowym wtryskiem

potem tylko będzie potem
i ja pod starym zetlałym płotem/alboż/

spakowane walizki /Walls/

(IPOGS, Walls) raz spakowana walizka
autor: Alina Bożyk


raz spakowana walizka
wyrzucony klucz
zerwana kurtyna w teatrze
powodem
radości ponad - wymiarowej /alboż/

wokół pająki

wokół pająki

chciałabym kochać
ale pytam - po co
wszak te drzwi zamknięte
dla mojej czupryny
klucz zgubiłam celowo


wokół pająki i mrówki
wiem nie ma wymówki
jest tylko jedno życie


najlepiej iść tam gdzie cisza
tam nie ma bólu
jest śpiew duszy /alboż
/

folder do mojej wystawy abstrakcji pasteli olejnych w Bayreuth 03.03.2017 - Niemcy Bawaria







nikt nikogo

nikt nikogo
autor: Alina Bożyk


nikt nikogo
mroźny poranek
szronem przykryta ulica
zimny ganek
bez kożucha dziewica


oblodzone uczucia
szalonych opowieści
obłędu początki snucia
nikt nikogo nie pieści


ta szarość bez- śniegowa
zniewolona grudniem
to jakby kolejna odnowa
przywitana w południe


tylko słońce tak samo świeci
albo mocniej bo w Afryce
szukają blasku dzieci
a ja marzę o egzotyce


poczekam jeszcze parę miesięcy
na kolejną wypłatę
może uda się nie dożyć nędzy
lecz uda wyznaczyć datę.


data nie musi być okrągła
nie musi pachnieć konwalią
data niech będzie życiowo mądra
niech będzie wiosenną Bawarią /alboż
/

Wiszący uszami /Freestyle

(IPOGS, Freestyle) Widzący uszami
autor: Alina Bożyk


uszami wiszący
niechcący
potrącił usta
wtedy zaczęła się
niespodziewana rozpusta

uczciwy gwałcił oszusta
oszust przyciśnięty do muru
udawał człowieka z marmuru


marmur nie chciał być uszami
które wiszą i dyndają
raz na prawo raz na lewo

trudno było wypośrodkować ten
nietypowy zwis
a tym czasem wis a wis
nietoperze pokładały się do snu
zimowej pory


tylko jedna pani
co to kupowały pory


rozumiała roztargniony czas
wyrzeczeń i pokuty
miała łeb zakuty i jadła
suchy chleb dla konia
miała tradycyjnie sól w dłoniach


 nie klaskała
owacji się bała
po cichu się zaśmiała
a tylko dlatego
że tak chciała./alboż/

kobiety intuicyjne - pastel olejny - obecnie obrazy w Niemczech- sprzedane


ludzie odeszli /Walls/

(IPOGS, Walls) ludzie odeszli
autor: Alina Bożyk


ludzie odeszli
tam
gdzie nikt na nich nie czeka
a powroty tylko na pozór
są łatwe /alboż/

deszcz pieniędzy /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) deszcz pieniędzy
autor: Alina Bożyk


pieniądze i żądze
deszcz i parasole
obiad i kapusta
kieszeń nadal pusta

puste słowa
puste kieliszki
pustostan w domu

ludzie odeszli
tam gdzie nikt na nich nie czeka
a powroty są tylko na pozór łatwe /alboż/

ludzie w kapturach /Walls/

(IPOGS, Walls) ludzie w kapturach
autor: Alina Bożyk


ludzie w kapturach
zakryte oczy zakryte włosy
lub ich brak
to chyba z lęku
przed uczuciem /alboż/

Zakryte

Zakryte

Zakryte kalendarze
Długowieczności odnowionej
Obracają po cichu kartki


Kartki nie szeleszczą
Są zapisane
Są żółte
I nie znają końca narodzin
Przeznaczenia
Które nie śpi które czuwa

Gwiezdny pyl przyleci
Rozproszy energie
Na tych zakręconych
Na rolkę z papieru
Historii zapisanej inaczej
Bo od tylu bo z nienawiści


Kocham spokój
I zwyczajny gest
Lampionów rozpalonych
Miłością i braterstwem/alboż/

kapela dęta/Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) kapela dęta
autor: Alina Bożyk


kapela dęta lekko wydęta
gra na rynku i głosi że idą święta
ekipa grajków deczko wydęta
i dmucha w swoje puzony

flety klarnety i piszczałki
grają do latającej buławy pałki
zaś talerze dudnią głuchą studnią
gra kapela dęta i ogłasza
że idą święta

werble bębny pały pałeczki walą o skórę
gruby bęben przechodzi torturę
ale jak nie grać dla wszystkich gości
co to na święta przynieśli pyszności./alboż/