sobota, 9 września 2017

Kolejny bałwan

Kolejny bałwan

Jest grudzień i śnieg
Jest dzień nie ma słońca
Ciąży komuś kolejny grzech
Wyrzutów sumienia nie ma końca


Jest ona i jest on
Czarnych chmur nie ma
Jest zwyczajny nie walący się dom
Niestety zmarznięta matka ziemia


I jest kolejny bałwan
Co w zgryzocie tonie
Pękł na płocie dzban
Nie połączyły się kolejne dłonie


Tylko wróbel e czekały nadal
Na okruchy rodem z nieba
Przyszedł anioł ubrał szal
Przyniósł ptaszkom bochen chleba


A ludziom co w lód przemienieni
Podał ogień w kuli
Potem dmuchnął światłem bez cieni
Podał ciepło smutnej matuli /alboż/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz