Żniwo wiklinowej poduszki
Jest noc sierpniowa
A sierpów jak nie było
Tak nie ma
Spulchniona mułem ziemia
Wymyśliła sobie
Nocne pogaduszki rodem
Z wiklinowej poduszki.
Pokaleczone płoty
I ospałe brzegów miernoty
Bezsilnie trzymają za ręce
Korzeni przestrzenie.
Przerywam nocne milczenie.
Wzywam do walki
Ból wyjącej wątroby
i życiowe strome schody.
Niestety balustrady ktoś
Ukradł – będzie upadek
Ale cicho - jest światło
Po upadku nadejdzie spadek./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz