Na polanie
Na polanie ubranej w suknie
Zielenią malowaną przez letni
Powiew wiatru , stoi
chatynka
Z krzywym dachem i wysokim progiem
Na progu wędrowiec siedzi i szuka
Ciszy, co gra na strunie harfy babiego
Lata i połysku na liściu lancetowatej
Babki i zapachu
czterolistnej koniczyny.
W izbie jest Ona o czystym sercu i zaprosi
Mężczyznę na swoje
chatynkowe pokoje,
A w granacie nocy
zaprosić Panią burze,
by im zagrała, a deszcz chłodził uczucia gorące,
Burza zawoła Pana Pioruna by huknął
Siarczyście i czarne chmury by wylały łzy na parapet
Grając melodie upojnej nocy kochanków
W romantycznej scenerii chatynki pod lasem./alboż/
Na polanie
Na
polanie malowanej zielenią przez letni powiew wiatru ,
stoi chatynka ,dach na niej krzywy,
w winnym gronie wysoki próg.
Na progu siedzi mężczyzna szukając ciszy
grającej na strunach babiego lata,
kobieta podchodzi do niego
i bierze go za rękę, razem idą ku spełnieniu
Burza będzie im grała rapsodię
a deszcz schłodzi gorące uczucia,
piorun wybije takt , czarne chmury
zaleją się łzami na parapecie
zagłuszając spazmy rozkoszy./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz