Jest kilka polnych kwiatów
Na szlaku z muchomorami w tle
Jest kilka kotów na dachu
I grający deszcz na okiennym szkle
Był wczorajszy księżyc i gwiazdy
Ze snu mglistej krainy zaskrońców
I późnowieczorny sen pijanego gazdy
Ktory oddał zza wódkę aż sześć krów
Jednak jest jeszcze jutro
I nowy refleksyjny czas
Nie będzie mi potrzebne futro
Tylko jesienny strumień i las
Bo las wie gdzie niedźwiedzie zimują
Gdzie wiewiórcze jamy
I gdzie lisy przebiegłe żerują
W lesie przechytrzyć się nie damy/alboż/
Ze snu mglistej krainy zaskrońców
I późnowieczorny sen pijanego gazdy
Ktory oddał zza wódkę aż sześć krów
Jednak jest jeszcze jutro
I nowy refleksyjny czas
Nie będzie mi potrzebne futro
Tylko jesienny strumień i las
Bo las wie gdzie niedźwiedzie zimują
Gdzie wiewiórcze jamy
I gdzie lisy przebiegłe żerują
W lesie przechytrzyć się nie damy/alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz