sobota, 15 sierpnia 2015

Przed odlotem

Przed odlotem

W cieniu starej zmęczonej lipy
Rozmawiała bieda z bogactwem


Nie patrzyli sobie w oczy
Obawiali się że jeden drugiego zaskoczy


Bieda pytała czy jest szansa
Na skrawek na odrobinę na dziesięcinę


Bogactwo liczyło coś bez końca - nie widziało
Ani liści zielonych ani słońca


Ten pierwszy trzymał w ręku skrzydło
Co to zbłąkany anioł zgubił po drodze


Wachlował tego co kapał złotem
Prosił go ;pokochaj anioła przed odlotem


Słów nie było wiele nie było dotyku
Przede wszystkim była to konwersacja milczenia 


Tylko jeden ten biedny miał odwagę
Wyjść na przeciw innym z tego mrocznego cienia./alboż/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz