Rozłąka
On tam, Ona tu, a pośrodku
Przepaść , koszmar nocy
Nieprzespanej z tęsknoty
Za Nią, za Nim, za pocałunkiem.,
Ta przestrzeń zabija serce
Rozkołysane w melodii
miłości
Prawdziwej ,ale dalekiej ,bez dotyku,
Bez przyspieszonego oddechu i zapachu.
Zapachu wiosny we włosach,
Lata w oczach , jesieni ubioru
I zimy w kolorze lica co marzy,
O spotkaniu, o życiu i płodności brzucha.
Ja im zbuduje most, połączę
Dwa brzegi , by uratować uczucie ,
By zabić ból , by
złączyć ich skarb
Który darem jest Boskim , nie ludzkim.
Otocze ich poświatą ciepła ,
Otworze parasol, ubiorę szatę
Szkarłatną i obmyje
woda czystą
Ze źródła życia, które przekażą potomnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz