(IPOGS, Walls) wybacz ironiczny pocałunku
autor: Alina Bożyk
wybacz ironiczny pocałunku
że drwię z ciebie
zostałeś
przekleństwem
na wieki /alboż/
niedziela, 1 lipca 2018
korniki zgłodniałe
korniki zgłodniałe
wypuszczone czarne kruki
z kieszeni przydrożnej
dziobały oczy zielone
drzew
w wiosennym rozkwicie
i liczyły ruble wymięte
wypuszczone czarne kruki
z kieszeni przydrożnej
dziobały oczy zielone
drzew
w wiosennym rozkwicie
i liczyły ruble wymięte
w piwnicy
kosze pełne jabłek
kipiały zgnilizną
ociekały kwaśnym sokiem
i rozlewały jad
który nie był jałmużną
lecz toksyną bez-kulturową
rozpacz płynęła
w innym kierunku niźli krew
gęsta zlepiona pogardą
przepaści międzyludzkiej
lepiej chyba przywiązać się
do belki zbutwiałej
by zobaczyć na własne oczy
korniki zgłodniałe /alboż/
kosze pełne jabłek
kipiały zgnilizną
ociekały kwaśnym sokiem
i rozlewały jad
który nie był jałmużną
lecz toksyną bez-kulturową
rozpacz płynęła
w innym kierunku niźli krew
gęsta zlepiona pogardą
przepaści międzyludzkiej
lepiej chyba przywiązać się
do belki zbutwiałej
by zobaczyć na własne oczy
korniki zgłodniałe /alboż/
kto i kiedy
kto i kiedy
to co proste
trudnym się staje
i nie wiedzieć czemu
płacze
w tej cholernej pustce
zamkniętych drzwi
to co proste
trudnym się staje
i nie wiedzieć czemu
płacze
w tej cholernej pustce
zamkniętych drzwi
kto i kiedy je otworzy
wyrwie zamek a zardzewiały klucz
przetopi na obrączki
wybacz ironiczny pocałunku
że drwię z ciebie
który przekleństwem
został na wieki /alboż/
wyrwie zamek a zardzewiały klucz
przetopi na obrączki
wybacz ironiczny pocałunku
że drwię z ciebie
który przekleństwem
został na wieki /alboż/
czasem warto/Walls/
(IPOGS, Walls) czasem warto
autor: Alina Bożyk
czasem warto
wejść do tej samej
głębokiej wody
żeby
kogoś uratować/alboż/
autor: Alina Bożyk
czasem warto
wejść do tej samej
głębokiej wody
żeby
kogoś uratować/alboż/
Zalany po sam dach /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Zalany po sam dach
autor: Alina Bożyk
w oczach zobaczyłam strach
gdy patrzyłaś
na zalany dom po sam dach
- zalany myślami
i lękiem przed pogwałceniem
ludzkiej kruchości
takiej zwyczajnej niewinności
autor: Alina Bożyk
w oczach zobaczyłam strach
gdy patrzyłaś
na zalany dom po sam dach
- zalany myślami
i lękiem przed pogwałceniem
ludzkiej kruchości
takiej zwyczajnej niewinności
myślę że ta powódź myślowa
musi być zrekonstruowana
i z wieczora i z rana
- potrzebne tu koło ratunkowe
i pogotowie nowo- wizerunkowe/alboż/
musi być zrekonstruowana
i z wieczora i z rana
- potrzebne tu koło ratunkowe
i pogotowie nowo- wizerunkowe/alboż/
pomarszczone ukłony
pomarszczone ukłony
składam ukłony
tym co ręce
mają wyciągnięte
ponad czas
ku wyżynom
i usta mają zamknięte
na przekleństwa
perfidnie wyuzdane
składam ukłony
tym co ręce
mają wyciągnięte
ponad czas
ku wyżynom
i usta mają zamknięte
na przekleństwa
perfidnie wyuzdane
pochylam głowę przed ciszą cierpienia
i oczami umytymi lokalnym czasem
na znak cierpliwości otrzymanej w darze
poza obszarem wrażliwości innej
klękam przed wami narody
miłością polane
i dobrocią nieskorumpowaną
kładę przed wami wieniec z maków i lnu
niechaj czerwień i błękit głaszcze skronie
i kładzie pomarszczone dłonie na dzieciach
przyszłości zagrożonej egoizmem/alboż/
i oczami umytymi lokalnym czasem
na znak cierpliwości otrzymanej w darze
poza obszarem wrażliwości innej
klękam przed wami narody
miłością polane
i dobrocią nieskorumpowaną
kładę przed wami wieniec z maków i lnu
niechaj czerwień i błękit głaszcze skronie
i kładzie pomarszczone dłonie na dzieciach
przyszłości zagrożonej egoizmem/alboż/
uciekają kilometry
uciekają kilometry
uciekają kilometry z autostrady życia
jajecznica nie zawsze ma taki sam smak
wino polane niekoniecznie upija
chmura zmienia kształt i co jakiś czas
daje piorunem znak
biegną ludzie do pracy
chcą zdążyć na czas
na piecu dalej siedzi Pankracy
i śmieje się z ludzkich mas
rozjeżdżają się nogi do szpagatu
z pośpiechu i pogoni za szczęściem
które stoi za twoimi plecami
zdziwione że go szukasz i to biegiem
człowieku im dalej idź proszę wolniej
bo możesz zgubić twój diament
i będziesz płakał do końca Twoich dni /alboż
uciekają kilometry z autostrady życia
jajecznica nie zawsze ma taki sam smak
wino polane niekoniecznie upija
chmura zmienia kształt i co jakiś czas
daje piorunem znak
biegną ludzie do pracy
chcą zdążyć na czas
na piecu dalej siedzi Pankracy
i śmieje się z ludzkich mas
rozjeżdżają się nogi do szpagatu
z pośpiechu i pogoni za szczęściem
które stoi za twoimi plecami
zdziwione że go szukasz i to biegiem
człowieku im dalej idź proszę wolniej
bo możesz zgubić twój diament
i będziesz płakał do końca Twoich dni /alboż
noc tygrysa/Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) noc tygrysa
autor: Alina Bożyk
na szkle okiennym
zaistniała rysa
mówili że to pazur tygrysa
co to nocą buszował
i pazurami malował
autor: Alina Bożyk
na szkle okiennym
zaistniała rysa
mówili że to pazur tygrysa
co to nocą buszował
i pazurami malował
rysa była głęboka
niczym studnia w podwórku
a w niej wiadro wisiało
na sznurku
i na widok tygrysa szlochało
bo się w nim zakochało
a to był tygrys gładki
i miał jędrne pośladki/alboż/
niczym studnia w podwórku
a w niej wiadro wisiało
na sznurku
i na widok tygrysa szlochało
bo się w nim zakochało
a to był tygrys gładki
i miał jędrne pośladki/alboż/
jak wymalować dom/Walls/
(IPOGS, Walls) jak wymalować dom
autor: Alina Bożyk
jak wymalować dom
w którym
nie ma przekleństw
agresji wyzwisk
przemocy i lęku - no jak /alboż/
autor: Alina Bożyk
jak wymalować dom
w którym
nie ma przekleństw
agresji wyzwisk
przemocy i lęku - no jak /alboż/
Subskrybuj:
Posty (Atom)