Tyle dróg na świecie
Teoretycznie trudnych
I niepojętych
Tyle pokręconych myśli
Szukania prawdy o miłości
Tej prawdziwej
Uczciwej ubranej w wonne fiolki
Kilogramy tęsknot
Hektolitry wylanych słonych cieczy
Na ziemię pełną namiętności
Sprzedawanej po cichu
Pytam po raz tysięczny
Gdzie to zwyczajne kocham
Co to śpi zmęczona na kanapie
Która czasem chrapie
A czasem poleje rumiankiem serce
I powie zwyczajne lubię cię /alboż/
Szukania prawdy o miłości
Tej prawdziwej
Uczciwej ubranej w wonne fiolki
Kilogramy tęsknot
Hektolitry wylanych słonych cieczy
Na ziemię pełną namiętności
Sprzedawanej po cichu
Pytam po raz tysięczny
Gdzie to zwyczajne kocham
Co to śpi zmęczona na kanapie
Która czasem chrapie
A czasem poleje rumiankiem serce
I powie zwyczajne lubię cię /alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz