niedziela, 15 lipca 2012

Słoń i Mrówka


SŁOŃ I MRÓWKA

 Rozsiadł się słoń pod palmą i się panoszy.
Wystawił wielki brzuch na słońce leżąc w kałuży.
Wokół stado braci i sióstr papla się błocie,
A ten największy leniwy papla się z złocie.

Gdy tak leży panisko i nasyca pragnienia ,
Wachlując uszami zatopił się, w marzeniach.
Az tu nagle ból poczuł, na swym wielkim pośladku
I głos słyszy piszczący, ej, posuń się dziadku!

Co za zuchwałość, co za tupet bez miary, myśli słoń
I podnosząc swój korpus zwrócił się doń.
Kimże Ty jesteś mały czarny brzydki robaczku
I jak śmiesz mnie dotykać i kąsać, w Tym  śmierdzący serdaczku!

Jestem mrówka panie słoniu, może mała i brzydka, ale nie śliska
Może zbyt niewielka, by gadać z wielkim słoniem tak z bliska?
Ty zaś jesteś wielki, dostojny, silny, bogaty po same uszy,
Ale nieuczciwy słoniu jesteś, lecz wiem, me słowo cię nie wzruszy.

Jestem może mała i kosmata kolego. ale z jednego kraju,
Ja sprytna i z maluczkich, ale nie włażę z butami do raju ,
Nie deptam mniejszych napotkanych na drodze do celu,
Tak jak ty to robisz; a podeptałeś już zuchwalcze wielu. /alboż/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz