czwartek, 5 stycznia 2012

STRUMIEŃ


Strumień

Siedzi młodzian nad brzegiem strumienia,
Który w swej prostocie, niewinnie płynie,  
Tak jak płynie czas, czas zadumy, analizy zdarzeń
I wsłuchania się w melodię podszeptów wody.


Podszepty mruczącej wody zlizującej
Omszałe kamienie ,tak jak zlizuje
Kochanek kochankę, w uścisku marzeń
O wspólnym życiu  połączonych miłością serc.

Serc wiatrem młodości owianych ale niespokojnych,
Płochliwych, niczym mysz, szarak ,a potrzebując
Oczyszczenia duszy, zanurza dłonie w krysztale mokrego
 Granatu,  chcąc obmyć swe myśli niespokojne .

Zanurza swe dłonie  swe stopy  w strumieniu
Przyjaciółce, która podpowie jak żyć i obmyje go,
 Z myśli złych, z pesymizmu z kompleksów,
Z  łez, które wyschły i palą  policzki.

Chłód  lazuru  i lustrzanego odbicia
Słońca skapanego w strumienia, da orzeźwienie
Dla uśpionego umysłu, a drżące palce nóg
Z zimna, pozwolą zadrżeć skołatanemu sercu.

Sercu ,które w swych pragnieniach
Nie wie jak żyć ,nie umie nazwać szczęścia
Szczęściem, miłości miłością, smutku smutkiem
I chce obmyć dusze,  zabłąkaną w marzeniach,

Woda jako nektar oczyszczenia,
Jako symbol zaspakajania pragnień,
potrzebna do życia, egzystencji, stała
się ukojeniem młodego męskiego umysłu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz