Mono log o plecach
Wiesz . mam
wielka ochotę
na coś mało
przyziemnego,
ale wymownego
i wyrazistego
.
Oczywiście
waham się
i kontempluje
myśl, czy aby
tego dokonać.
Jednak zrobię to,
I będzie wszytko
na ciebie, to Ty
zdecydowałeś się
na ten ruch,
którym
uświadomiłeś mi
że widzę Twoje plecy.
Tchórzu niestety, muszę to
zrobić
kopnę Cię w dupę . /alboż/
niedziela, 1 września 2013
Inicjały
Inicjały
Wodospady uczuć
Wulkanem się stały
Pełnymi żaru
Palących Trzewi.
To nic, że wokoło
Smutne drzewa,
A deszcz płacząc
Rozmawia z kałużą
Ulicznym regałem
Pełnym modlitewnych ksiąg
Przekazywanych z rąk do rąk.
Ja poproszę deszcz
O kroplę obmycia
A kałuży podaruje
Białą chusteczkę
Z inicjałem Ja i Ty. /alboż/
Wodospady uczuć
Wulkanem się stały
Pełnymi żaru
Palących Trzewi.
To nic, że wokoło
Smutne drzewa,
A deszcz płacząc
Rozmawia z kałużą
Ulicznym regałem
Pełnym modlitewnych ksiąg
Przekazywanych z rąk do rąk.
Ja poproszę deszcz
O kroplę obmycia
A kałuży podaruje
Białą chusteczkę
Z inicjałem Ja i Ty. /alboż/
Niewidzialno - widzialni
Niewidzialno - widzialne
Anioły trącają nas
Swoimi białymi skrzydłami.
Muskają nasze myśli i
I zmęczone oczy.
Przekazują ciepło duszom
Zmarzniętym w upalne dni lata.
Są naszym przyspieszonym tętnem
I strachem, przed nałożeniem pętli.
Anioły istoty
Niewidzialno - widzialne
Przybyły pokonując
Trzeci wymiar dla nas
Śmiertelno – nieśmiertelnych./alboż/
Anioły trącają nas
Swoimi białymi skrzydłami.
Muskają nasze myśli i
I zmęczone oczy.
Przekazują ciepło duszom
Zmarzniętym w upalne dni lata.
Są naszym przyspieszonym tętnem
I strachem, przed nałożeniem pętli.
Anioły istoty
Niewidzialno - widzialne
Przybyły pokonując
Trzeci wymiar dla nas
Śmiertelno – nieśmiertelnych./alboż/
Z zawodu całkiem całkiem /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Z zawodu całkiem, całkiem
autor: Alina Bożyk
całkiem całkiem
jakby nie patrzeć
nie wiem
o co chodzi
i jak na to
nie patrzeć
zawodowcem
w kwestii
rozstrzygania
spraw trudnych
nie jestem.
na koniec powiem krótko
bycie specjalistą
w swojej dziedzinie
to nie lada wyzwanie a teraz
zapraszam wszystkich
na pyszne śniadanie. /alboż/
autor: Alina Bożyk
całkiem całkiem
jakby nie patrzeć
nie wiem
o co chodzi
i jak na to
nie patrzeć
zawodowcem
w kwestii
rozstrzygania
spraw trudnych
nie jestem.
na koniec powiem krótko
bycie specjalistą
w swojej dziedzinie
to nie lada wyzwanie a teraz
zapraszam wszystkich
na pyszne śniadanie. /alboż/
Koperty
Koperty
Szafka , szuflada a tam
Koperta blada, z braku tlenu
Straciła rumieńce i chęć
Do życia, woła każdego
Dnia z ukrycia i prosi
O jeden dotyk, palców
Już podstarzałych
Co drżące wyciągną
Te parę słów sprzed lat,
Ach jak szybko
Ucieka ten świat.
Szuflada ciasna i nie ma
Okna, drzwi tez nie ma
Tak jak nie jest
kwadratowa ziemia.
Ale ma ciepło które emanuje
Miłości tchnieniem i tęsknoty
Barwami, a my znowu wśród
Ludzi a tak naprawdę sami.
Chodź pocałuję Cie jak dawniej
Odcisnę na znaczku szminki ślad
Apsik ..czemu kicham?
Wiem to ten kopertowy kurz
Bo tak naprawdę
Dawno nie ma nas już./alboż/
Szafka , szuflada a tam
Koperta blada, z braku tlenu
Straciła rumieńce i chęć
Do życia, woła każdego
Dnia z ukrycia i prosi
O jeden dotyk, palców
Już podstarzałych
Co drżące wyciągną
Te parę słów sprzed lat,
Ach jak szybko
Ucieka ten świat.
Szuflada ciasna i nie ma
Okna, drzwi tez nie ma
Tak jak nie jest
kwadratowa ziemia.
Ale ma ciepło które emanuje
Miłości tchnieniem i tęsknoty
Barwami, a my znowu wśród
Ludzi a tak naprawdę sami.
Chodź pocałuję Cie jak dawniej
Odcisnę na znaczku szminki ślad
Apsik ..czemu kicham?
Wiem to ten kopertowy kurz
Bo tak naprawdę
Dawno nie ma nas już./alboż/
piątek, 30 sierpnia 2013
ATRAMENT -- Nasz Ostatni Dans (teledysk) polecam i mój wiersz Atramentowa noc
Atramentowa noc
Samotność
Nie jest straszna
Gdy muzyka gra
Delektujesz się
Brzmieniem Atramentu
Płyn rozlewa
Się krwiobiegiem
Pozytywistycznie.
Uruchamia zmysły
Krew szybciej krąży
Rytmiczny
Podniebny taniec
Się rozpoczyna i unosi
Ponad wszytko co smutne
I ulotne jak trujący gaz.
Atramentowy taniec trwa
I nie ważne, że do kitu świat
pełen smutku przemocy
I nieprzespanych z frasunku nocy
To tylko Ja
I muza Atramentowa gra./alboż/
Samotność
Nie jest straszna
Gdy muzyka gra
Delektujesz się
Brzmieniem Atramentu
Płyn rozlewa
Się krwiobiegiem
Pozytywistycznie.
Uruchamia zmysły
Krew szybciej krąży
Rytmiczny
Podniebny taniec
Się rozpoczyna i unosi
Ponad wszytko co smutne
I ulotne jak trujący gaz.
Atramentowy taniec trwa
I nie ważne, że do kitu świat
pełen smutku przemocy
I nieprzespanych z frasunku nocy
To tylko Ja
I muza Atramentowa gra./alboż/
Subskrybuj:
Posty (Atom)