wtorek, 9 września 2014

Kapoty

Kapoty

Zerwane kapoty
Wiatrem śpiewają
O deszczu - który
Uciekał przed aniołami
Ubranymi w ortaliony.

Szelest płaszczy
Rozkładał na łopatki
Prześmiewców
I nieudaczników

Na pozór wstydliwy
Podniebny niebieskooki
Kronikarz zapisywał
Sylabami historię
O latawcach zarośniętych
W niewinności pióry.

Tylko dlaczego mam
Ból skóry gdy patrzę
Na ten podniebny
Taniec pośród chmur
Zza zasłoną słonecznej tafli
Czerwieni i różu./alboż/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz