sobota, 10 listopada 2012

Przepraszam mamo

Przepraszam mamo

Wózeczek ławeczka
Potargana czapeczka
Mały kacyk nad ranem
I rozmowy z kolegą
Pod opuszczonym
Zardzewiałym parkanem
Potem dwa łyki ja- bola
Bo taka ich kolegów dola.

Dym z papierosa, snute
Opowieści o życiu
Pod mostem, lub
Osiedlowym śmietnikiem,
Kimże jestem pytam
Czyżby Nickiem?
A może tylko numerem
Jestem w dowodzie,
Którego strzegę i nosze
Na sercu, pod zimową
Pazuchą w kratę, bo
Ona przypomina mi mojego
Tate, co zamarzł na ławce
Zimą, gdy był po melanżu
I na osiedlowym topie,
A teraz jest już po chłopie.
Wiem ja skończę tak samo,
Przepraszam cie za to moja
Kochana mamo./alboż/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz